sobota, 31 sierpnia 2013

V. Historia poszczególnych kościołów w Łagiewnikach Wielkich



Pierwszy kościół drewniany (zabytkowy)
Większość ludności na Śląsku to ludzie wierzący, dlatego też starali się o swe własne kościoły. Tak też było i w Łagiewnikach Wielkich. Mimo, że miejscowość Łagiewniki Wielkie należała do Parafii Wniebowzięcia N.M.P. w Lubecku, to jednak mieszkańcy mieli swój własny kościółek, jako filialny. Spłonął on jednak 3.X. 1961 roku.
Pierwsza wzmianka o kościele w Łagiewnikach Wielkich pochodzi z roku 1679 i 1687 z protokołów wizytacyjnych Biskupstwa Wrocławskiego, ale jak się przypuszcza, był zapewne budowlą wcześniejszą, prawdopodobnie z końca XVI lub początku XVII wieku.
Był to kościół drewniany patronujący miejscowemu cmentarzowi, o niepospolitej urodzie architektonicznych form; na belce tęczowej została wyryta data 1691 i nazwisko Jana Mikołajczyka, który był cieślą. Prawdopodobnie odnosi się ta data do prac remontowych kościoła, a cieśla Jan Mikołajczyk je prowadził.
Kościół w Łagiewnikach Wielkich został wzniesiony, jak większość wiejskich kościołów, na cmentarzu, w otoczeniu starych drzew. Konstrukcja zrębowa na podmurówce z kamienia; orientowany. W rzucie poziomym składał się z nawy zbliżonej do kwadratu i krótkiego prezbiterium, zamkniętego ścianą prostą od wschodu, oraz węższej, prawie kwadratowej wieży po stronie zachodniej. Przy prezbiterium od północy była prostokątna zakrystia i mniejsza kruchta przylegająca do południowej ściany nawy. Nad nawą i prezbiterium były dachy siodłowe kryte gontem, w połowie kalenicy nawy wznosiła się wieżyczka na sygnaturkę (mały dzwonek), ukształtowana w formę stożka, łagodną linią wyprowadzonego z gontowych połaci dachu. Na zewnątrz ściany kościoła były oszalowane deskami.
Sylwetkę budynku urozmaicał gontowy przydaszek, obiegający ścianę północną i wschodnią. Niezwykle interesująco rozwiązano dzwonnicę - stosunkowo niska, dwukondygnacyjna, dołem zbudowana na zrąb, górą konstrukcji słupowej, oszalowana deskami, nakryta dachem namiotowym.
Charakterystyczne były cztery masywne, profilowane portale - od zakrystii, w południowej i zachodniej stronie oraz u wejścia do dzwonnicy. Ościeża jednego z nich (w południowej ścianie nawy) zdobiły płasko rzeźbione postacie św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. Owe płaskorzeźby figuralne w ościeżach portalu są przykładem naszego budownictwa drewnianego, będącego chyba  dowolną transpozycją bogatych założeń średniowiecznych portali występujących w architekturze murowanej. Płaskorzeźby te można datować chyba na czas późniejszy niż początek XVII wieku.
Okna kościoła były o zróżnicowanym wykroju: trzy prostokątne, zamknięte łukiem półkolistym, nadwieszonym, oraz trzy mniejsze, w kształcie czteroliścia przenikającego się z kwadratem. Wewnątrz znajdowały się: barokowy ołtarz i ambona, szereg obrazów i rzeźb, z których najcenniejszą był Chrystus Zmartwychwstały z I połowy XVI wieku.
Jak już wcześniej wzmiankowano ów zabytkowy drewniany kościół spłonął 3.X. 1961 roku w południe. Z ogarniętego płomieniami kościoła zdołano jedynie uratować uszkodzoną gotycką monstrancję z XVII wieku. Ostał się też metalowy krzyż, który był zapewnie na szczycie sygnaturki drewnianego kościoła. Obecnie jest ten krzyż na kaplicy św. Józefa.  
Data zbudowania spalonego pierwszego kościół w Łagiewnikach Wielkich jest nieznana. Pierwszą wzmiankę pisemną znajdujemy w protokołach wizytacyjnych Biskupstwa Wrocławskiego pod datą 17.09.1679 r. Zaznaczono tam, że kościół św. Jana Chrzciciela stoi od niepamiętnych czasów. Rocznicę poświęcenia kościoła obchodzono w pierwszą niedzielę po uroczystości Wszystkich Świętych. (..."Dedicatio celebratur dominica prima post festum omnium sanctorum."). Ołtarz był ciemnej barwy dekoracyjnie złocony i srebrzony; brak jednak znaków konsekracji ołtarza.
Nabożeństwa pierwotnie odprawiano w kościele łagiewnickim raz w miesiącu, natomiast sakramentów świętych udzielano łagiewniczanom w kościele parafialnym w Lubecku. Dopiero od roku 1938 regularnie odprawiano nabożeństwa i duszpasterstwo wykonywali księża wikarzy z Lubecka. Pierwszym wikarym, który ofiarnie duszpasterzował w Łagiewnikach Wielkich był ks. Józef Kulesa w roku 1938. Od roku 1941 zastąpił go ks. Paweł Lubos.
Jest też znane włamanie do kościoła w nocy z 16 na 17 stycznia 1914 roku przez zakrystię. Tabernakulum nie uszkodzono, pieniędzy nie ukradziono, bo nie było ich w skarbonce. Tej samej nocy było włamanie do kościoła w Pawonkowie - złodzieje wybrali tam ofiary ze skarbonek.
Ks. Jan Banaś - proboszcz parafii w Lubecku napisał w 1925  roku książkę zatytułowaną „HISTORJA KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO  W  LUBECKU",  w  której   wspomina  o łagiewnickim kościele. Oto pewne ciekawe fragmenty:
„...Wielkie Łagiewniki tak gmina jak obszar dworski nie są zobowiązane składać na kościół w Lubecku. Mają bowiem osobny kościółek filialny. Opiekunowie jego strzegą go jak oka w głowie, gdyż jest potrzebny, zgrabny i drewniany, ale ciągłych wymaga poprawek. Mniejsze szkody jego naprawia się natychmiast kosztem wybitniejszych jednostek. O większych donosi się zarządowi kościelnemu z żądaniem, by ich usunięcie przyśpieszył. Nic dziwnego, że pupil, aczkolwiek troskliwej doznając opieki, jednak coraz więcej na zdrowiu zapada. Przecież ma już sporo wieków na karku.
Protokół wizytacyjny z dn. 17. września 1679 r. -pisze o nim temi słowy: Filialis ecclesia potius capella in pago Lagewnik spectante te ad dominum Kosie Lutheranum nobilem, est lignea ab immemorabili tempore in honorem st. Joannis baptistae aedificata, longa 27 et lata 11 ulnas. (Kościół filijalny a raczej kaplica we wsi Łagiewnikach, należącej do pana Kosica, luterańskiego szlachcica, w pamiętnym czasie został zbudowany na cześć św. Jana Chrzciciela. Jego długość wynosi 27, jego szerokość 11 łokci). Więc kościół ten wyglądał w owym roku nie jako nowy, lecz już jako stary. Czasu budowy jego nie pamiętali ani wieku jego otaksować nie umieli. Zatem śmiało rzec można, że stał już jakie 100 do 200 lat i pochodzi z 15. albo przynajmniej z początku wieku 16. Kolator jego był szlachcic Kosie a raczej Kosicz. Nazwisko to etymologicznie znaczyłoby syn Kocha.
Więc Łagiewniczanie niemała mają kłopotów z własnym kościółkiem. Prawo też nie zmusza ich do starań o jakiś inny kościół. Tedy zupełnie zrozumiałą i trafną dali Lubecczanom odpowiedź na żądanie, aby także podatek za remont kościoła w Lubecku zapłacili: „Pod żadnym warunkiem nie uchwalimy podatku. Co innego, jeżeli dobrowolnie składać będziemy na dobry cel". W gody z okazji kolędy zbierałem w Łagiewnikach dobrowolne składki, chodząc od domu do domu z następującym rezultatem :
P. kierownik szkoły Wróbel dał zł. 20,-
p. Marja Wąs                                zł. 20,-
p. Jan Wit                                      zł. 20,-
p. Józef Strzoda                            zł. 27,-
p. Franciszek Kuś                         zł. 20,-       i t. d.
razem:                                           zł. 504,70
Łagiewniczanie chlubnie się popisali.

Drugi kościół drewniany - prowizoryczny barak     
Pierwszą Mszę św. po pożarze odprawił ks. Proboszcz Jan Nagórski z Lubecka. Ołtarz ustawiono na grobowcu, a później na wolnym powietrzu, ludzie zaś stali na drodze i na wolnym placu przed spalonym kościołem. Wierni płakali..., ksiądz proboszcz pocieszył ich, że poczyni starania o odbudowę kościoła.
3.X. 1961 roku przestał istnieć jeden z najpiękniejszych kościółków drewnianych dawnego budownictwa, które dają tyle uroku ziemi śląskiej. Przestał istnieć nie tylko cenny zabytek dawnych czasów, ale DOM BOŻY, w którym zbierała się rodzina dzieci Bożych.
Tu znajdowała pociechę, umocnienie we wierze, zagrzewała się w miłości. Wśród sczerniałych ścian, pamiętających wieki, czuło się czas, który przeszedł i trwały ślad zostawił w wyżłobionej przez pokolenia posadzce, w wygładzonej od tysięcy pocałunków nodze krucyfiksu.
Ówczesny proboszcz z Lubecka - ks. Jan Nagórski napisał wtedy:
„Gdy spoglądałem na resztki spalonego kościoła, było mi tak, jakby umarł ktoś bliski i bardzo kochany."
Budową nowego kościoła zajął się ksiądz wikary z Lublińca, rezydujący w Kokotku ks. Bolesław Kopiec.
Kuria Diecezjalna w Katowicach zatwierdziła ks. Kopca na budowniczego kościoła w Łagiewnikach Wielkich. Ponieważ Msze św. w niedzielę odprawiano na wolnym powietrzu, ks. Kopiec postanowił więc wybudować kościół-barak. Tak więc przystąpiono do budowy. Rozebrano pogorzelisko i z niedopalonych belek i desek ogrodzenia zbudowano prowizoryczny kościół-barak. Budową kierował pan Franciszek Musik - cieśla. Budowę szybko ukończono. 20 października 1961 roku odbył się w tym prowizorycznym kościele pierwszy ślub: Matysek Paweł z Glinicy i Adelajda Kandora. Potem, systematycznie co niedzielę i święta ks. Bolesław   Kopiec   przyjeżdżał   na  motorze  z  Kokotka  do Łagiewnik Wielkich odprawiać Mszę św.

Trzeci  - nowy murowany  kościół w Łagiewnikach Wielkich
Starania o budowę nowego kościoła rozpoczęto drogą urzędową. Za zgodą księdza proboszcza Jana Nagórskiego, ks. Bolesław Kopiec zwrócił się do Kurii Diecezjalnej w Katowicach, by rozpoczęła starania u władz państwowych. Tak więc KURIA DIECEZJALNA w Katowicach zwróciła się z pismem do PREZYDIUM WOJEWÓDZKIEJ RADY NARODOWEJ w Katowicach - Wydział do Spraw Wyznań, jednak odpowiedź była odmowna. Mimo odpowiedzi negatywnej ks. Kopiec zajmował się sprawą odbudowy spalonego kościoła jeszcze przez cały rok, jednak większych efektów nie uzyskał.
Od 30 sierpnia 1962 roku wikariuszem w Lubecku, z dekretem lokalisty w Łagiewnikach Wielkich, został mianowany ksiądz Kazimierz Jadamus, który zamieszkał w Łagiewnikach Wielkich u pani Gertrudy Brzezina. Przejął on też starania budowy nowego kościoła w Łagiewnikach Wielkich. Co roku za pośrednictwem KURII DIECEZJALNEJ w Katowicach wstawiano budowę kościoła w Łagiewnikach Wielkich w plany roczne Województwa.
17 listopada Roku Milenijnego (1966) Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej - Wydział do Spraw Wyznań - wyraziło zgodę na odbudowę kościoła w Łagiewnikach Wielkich. Lokalizację wyznaczono na miejscu spalonego kościoła drewnianego, to jest na cmentarzu.
Wiadomość ta, tak radosna dla Łagiewnik dotarła w pierwszym dniu peregrynacji OBRAZU MATKI BOSKIEJ CZĘSTOCHOWSKIEJ w Dekanacie Lublinieckim, kiedy to cała Parafia przygotowywała się do NAWIEDZENIA. Dlatego też w kronice parafialnej zapisano: „...jest dla nas rzeczą oczywistą że możliwość budowy nowego kościoła zawdzięczamy i przypisujemy POŚREDNICZCE WSZELKICH ŁASK- MARYI..."
Niezwłocznie przystąpiono do opracowania projektu kościoła. Wykonania projektu podjął się inż. arch. Kazimierz Sołtykowski, a obliczenia statyczne i projekt konstrukcyjny wykonał mgr inż. Franciszek Klimek. Projekt wstępny po zatwierdzeniu przez Kurię Diecezjalną złożono w Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej - Wydział Urbanistyki i Architektury w Katowicach 5 maja 1967 roku.
Wojewódzka Komisja Urbanistyki i Architektury w Katowicach rozpatrzyła projekt i 28 września 1967 roku zaakceptowała go. Plany podstawowe zostały zatwierdzone przez Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej - Wydział Urbanistyki Architektury - 20 lutego 1968 roku. Równocześnie zakupiono większą ilość materiałów budowlanych, dzięki szczególnej pomocy księży, biskupów katowickich, ofiarności miejscowych parafian i wiernych z sąsiednich parafii.
Prezydium Powiatowej Rady Narodowej - Wydział Budownictwa Urbanistyki i Architektury w Lublińcu wydało decyzję o pozwoleniu na wykonanie robot budowlanych przy odbudowie kościoła 13 marca 1968 roku. W tym też dniu parafianie przystąpili do wykopów fundamentów pod nowy kościół. Kierownictwo budowy przejął technik pan Alfons Pawełczyk z Lublińca, nadzór inspektorski mgr inż. Franciszek Klimek, a nieocenionym brygadzistą był pan Alfons Wańczyk z Łagiewnik Wielkich.
Aktu poświęcenia kamienia węgielnego dokonał ksiądz biskup Herbert Bednorz, ordynariusz katowicki. Wraz z aktem erekcyjnym włożono do urny krzyżyk - symbol wiary, świecę Tysiąclecia Chrztu Polski, grudkę ziemi z łagiewnickich pól oraz 10 sztuk obiegowych monet od l grosza do 10 złotych.

RADA BUDOWY KOŚCIOŁA:
Ks. Jan Nagorski - proboszcz
Ks. Kazimierz Jadamus - wikariusz
Franciszek Wańczyk - sołtys
Wiktor Wit
Józef Klimza
Józef Wit — kościelny
Jerzy Wons

Kościół w Łagiewnikach Wielkich budowali wszyscy mieszkańcy wioski. Jednak do powstania kościoła najwięcej przyczynili się ks. Kazimierz Jadamus i brygadzista Alfons Wańczyk, który kierował całą budowa i ze swym ojcem Franciszkiem organizował ludzi do pracy. Ponadto wyróżnić należy panów: Korada Kurpierza, kościelnego - Józefa Wita, Ignacego Kempy, Jana Ochmana, Jana Skubała, Józefa ojca i Józefa syna Klimzów, Pawła Matyska i wielu innych. Środki finansowe na budowę kościoła czerpano z ofiar łagiewniczan, ale przede wszystkim z ofiar całej Diecezji, a zwłaszcza z parafii, w których ks. Kazimierz Jadamus kolektował.
Budowę kościoła ukończono 19 października 1969 roku i równocześnie tego samego dnia, nowy murowany kościół pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela poświęcono. Poświęcenia nowego kościoła w Łagiewnikach Wielkich dokonał ks. Biskup Herbert Bednorz - ordynariusz Diecezji Katowickiej.
W roku 1971 ks. wikary Kazimierz Jadamus na własne życzenie został przeniesiony przez ks. biskupa do Bielszowic i tam mianowany proboszczem, a później dziekanem.
Duszpasterstwo zaś w Łagiewnikach Wielkich objął ks. Arnold Ochmanowicz - stało się to w lipcu 1971 roku - w tym to okresie lokalia w Łagiewnikach Wielkich stała się Kuracją, a jej kuratusem ks. Arnold Ochmanowicz. Zadaniem nowego duszpasterza były prace wykończeniowe nowo powstałej świątyni, spłacenie długów ciążących na kościele i probostwie.
Nowy kuratus ks. Arnold Ochmanowicz zaczął stabilizować rozpoczęte przez ks. Jadamusa życie parafialne. Przeprowadził prace wykończeniowe frontonu kościoła i zaplecza, uszczelnił okna, kupił piec grzewczy, wymalował kościół. W kancelarii na probostwie usystematyzował wszystkie materiały i dokumenty związane z dobrym funkcjonowaniem kancelarii parafialnej. Wszystkie te prace miały na celu usamodzielnienie kuracji w Łagiewnikach Wielkich
Kuria Diecezjalna w Katowicach, wykorzystując dogodną sytuację stosunków między państwem a kościołem, zaproponowała 29 października 1975 roku utworzenie parafii w Łagiewnikach Wielkich. Po uzgodnieniu granicy parafii ks. Arnold Ochmanowicz zwrócił się do Kurii Diecezjalnej z prośbą o erygowanie nowej parafii w Łagiewnikach Wielkich.
Po wyrażeniu zgody przez Urząd Wojewódzki w Częstochowie, ks. biskup ordynariusz Herbert Bednorz, dekretem z 10 grudnia 1977 roku ustanowił kuracje w Łagiewnikach Wielkich - samodzielną parafią, pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Miesiąc później 10 stycznia 1978 roku ksiądz kuratus Arnold Ochmanowicz został mianowany pierwszym proboszczem parafii św. Jana Chrzciciela w Łagiewnikach Wielkich.
Nowy kościół w Łagiewnikach Wielkich, przysiadł jak dawniej, wśród ościennych domostw na przyciasnawym trochę gruncie jako Pańskie gospodarstwo wśród wielu ludzkich gospodarstw. Zaprasza do wnętrza szeroko zaprojektowanym wejściem między dwoma wieżycami. Dwa pylony wież przylegają do bryły kościoła podobnie jak wieżyca w dawnym drewnianym kościele i podobnie kłują niebo ostrym zakończeniem.
We wnętrzu nad głowami unosi się poprzecznymi uskokami opadający ku przodowi modrzewiowy strop, a formy ołtarza i tabernakulum przypominają polodowcowe głazy, jakie spotyka się czasem na polach i w lasach.
Dawniejszy kościółek był mroczny, obecny aż nazbyt jasny, naświetlony obficie przez pionowe okna w wejściowej i bocznych ścianach, które kiedyś może doczekają się witraży.  Dawny kościółek składał się jakby z dwóch izbie, mniejszej dla Boga, większej dla ludzi. Obecnie wszyscy mieszczą się w jednej przestronnej, zwężającej się ku przodowi, gdzie wydzielono miejsce dla Pana. Dziś wszystko w kościele jest skromne i proste, bez złoceń, wygodne, szerokie i jasne. Nie ma też witających jak niegdyś przy wejściu figur św. Jana Ewangelisty i Jana Chrzciciela, których szaty ozdobne były w naturalne, drewniane usłojenie, a których bardzo nam żal.
Rzadko obcy człowiek zbacza z przejezdnych szlaków, aby na tej ziemi olesko-lublinieckiej odszukać jedną z najmniejszych parafii Diecezji Gliwickiej i zobaczyć dzieło sztuki, jakie zdołali wnieść na chwałę Bogu ludzie od pługa i ziemi. A warto je zobaczyć i przekonać się, że wśród pól, łąk i lasów też powstają dzieła współczesnej sztuki sakralnej.

Przydrożne krzyże i kaplica św. Józefa.
Krzyż drewniany - uI. Nowa
Przed wojną na tym miejscu była kapliczka, która została w czasie wojny, przez Niemców zlikwidowana. Obecny krzyż drewniany stoi od 1993 roku; wykonał go pan Alfons Wańczyk. Krzyż ufundowali spadkobiercy rodziny Gawleta - byłych właścicieli majątku na Nowym.

Krzyż drewniany - ul. Rolna
Postawiony pod koniec XIX wieku z inicjatywy dwóch mieszkanek   Grabiny ; Krzyż  został   odnowiony w latach dziewięćdziesiątych - drewno ofiarował pan Ryszard Psyk, a pracę ciesielską wykonał pan Alfons Wańczyk.

Krzyż murowany - droga do Lubecka przez Kanus
Przez wieki łagiewniczanie wędrowali tą drogą do swojej Parafii w Lubecku. Na krzyżu jest napis: "Proszę o pobożne Ojcze nasz za dusze w czyśćcu." Jest też data 1921 rok.

Kaplica św. Józefa (koło kościoła)
Był to grobowiec ostatniego właściciela majątku dworskiego w Łagiewnikach Wielkich pana Jarosława Jarachowskiego ( + 1927)
Obecnie, od kilkunastu lat jest tam kaplica św. Józefa - odnowiona w 2005 roku z nową figurą św. Józefa, poświęconą przez biskupa gliwickiego Jana Wieczorka, przy okazji wizytacji parafialnej 14.06.2005 roku.

Krzyż misyjny - koło kościoła (drewniany)
Jest pamiątką Misji świętych, które odnawia się co 10 lat. Obecny jest nowy, jednak przy starym zabytkowym kościele też był zawsze krzyż


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz